Pewnego dnia Kangur oczy otworzył i uznał, że praca mu nie w smak. Dobra, Kangur uznaje tak co rano, 5 dni w tygodniu. Ale tamtego dnia uznał, że myśli wcieli w czyny, więc zażądał urlopu i ruszył na tripa. I zrobił sobie taki oto teledysk i kawałek:
I teraz możecie zgadywać trasę. Zapraszam.
Jeżeli chodzi o muzykę i teledysk: zrobiłem to tylko i wyłącznie dla zajawki i zdaję sobie sprawy, że wartość artystyczna tej produkcji jest znikoma. Więc krytyka strony audiowizualna nie jest konieczna :)
Z dedykacją dla wagarowiczów, urlopopowiczów i chorobowych ściemniaczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz