Rok 1935:
Rok 1936:
Rok 1945:
Rok 2012:
... czyli ani śladu.
Nie wiele osób pamięta/wie dziś o tym miejscu, w googlach wyskakują raptem 3 strony (!):
http://naszembeku.pl/enklawy-przedwojennego-grochowa/
http://www.cyfrowaetnografia.pl/Content/1625/Strony+od+EP_XLVIII-14_Wo%C5%BAniak.pdf
http://www.fundacja-hereditas.pl/files/wielokulturowosc_materialy_konferencyjne.pdf
Tak więc sam nie wiele wiem o tym terenie.Nie wiem czy chodzi tu Lauberów od Franciszka Emila Laubera, czy zupełnie innych. Podobno był tam dworek, przed którym pierwotny właściciel-malarz wystawiał swoje obrazy.
Przed wojną było to ponoć miejscem zabaw całego Grochowa i Gocławia.
"Miejscem niedzielnych biesiad i rozrywek, wspominanym zarówno przez mieszkańców Gocławia, jak i innych rejonów Grochowa, były ogrody Laubera przy ul. Grochowskiej. Pisał o nich również Jerzy Kasprzycki.
„Starsi mieszkańcy Grochowa doskonale pamiętają park Laubera ze wspaniałymi alejami kasztanowymi - ulubionym miejscem spotkań i zabaw. Nazwa kojarzy się z rodziną osadników, której protoplasta miał tu ogrodnictwo, zaś ostatni przed wojną potomek był inżynierem agronomem. Przed przyłączeniem Grochowa do Warszawy ogrody Laubera sięgały aż do torów kolei Nadwiślańskiej. Potem w dużej części zostały rozparcelowane, natomiast sam dworek - bardzo malowniczy - istniał po ostatniej wojnie prawie do końca lat czterdziestych - mniej więcej przy
wylocie ulicy Kordeckiego" (Kasprzycki 1998, s. 299). W sąsiedztwie ogrodów Laubera, na niezabudowanych placach, w latach dwudziestych odbywały się imprezy sportowe, organizowane przez działający pod patronatem Towarzystwa Przyjaciół Grochowa klub „Korona".
W drugiej połowie lat 30-tych, jak się wydaje, ogrody Laubera swój okres świetności miały już za sobą. Jako miejsce zabaw tanecznych wspomina je jeszcze M.W., najstarsza mieszkanka Gocławia. Młodsi pamiętają ogrody Laubera jako zadrzewiony, pagórkowaty teren, gdzie można było latem popływać łódką po znajdującym się tam stawie, pobujać się na huśtawce, a zimą pojeździć na łyżwach lub zjeżdżać na sankach z licznych pagórków" "
PRZEDMIEJSKIE GRY I ZABAWY - ANDRZEJ WOŹNIAK
Po wojnie ponoć właściciele podupadli finansowo i otrzoyli tam lodowisko, co mniej więcej by się zgadzało ze zdjęciem z 1945. Co było później? Licho wie. Osiedle zaczęto budować w drugiej połowie lat 50 tych. Wiecie więcej? - Piszcie! Może macie jakieś foty?
Rodzice opowiadali mi, ze przez kilka lat przed Wojna bardzo czesto bywali w Ogrodach Laubera. Moj ojciec byl tam instruktorem jazdy na lyzwach oraz na wrotkach (bylo tam rowniez wrotnisko). Zajmowal sie rowniez konserwacja sprzetu naglasniajacego. O ile mnie pamiec nie myli to prawdopodobnie wlasnie tam poznali sie moi rodzice. Ojciec mieszkal wtedy przy Grochowskiej 116 a matka na Mladzkiej 19.
OdpowiedzUsuńJa jako maly chlopak pozostalosci po tym parku pamietam tylko jako niezadbany teren z sadzawka w ktorej lowilismy z ojcem dafnie dla naszych rybek akwariowych. W samym Palacyku bylem, jesli dobrze pamietam,raz czy dwa gdy odwiedzilismy mieszkajaca tam znajoma moich rodzicow - bylo to gdzies na przelomie lat 1940-50.